Włóczykij wędrował cały dzień przez niezbadane okolice, słysząc nad sobą nawoływanie ptaków przelotnych (...) Szło mu się łatwo, plecak był niemal pusty, a trosk nie miał żadnych.
To jest wieczór na piosenkę – pomyślał Włóczykij –
na nową piosenkę, która składać się będzie w jednej części z nadziei, w dwóch z wiosennej tęsknoty i której resztę stanowić będzie niewypowiedziany zachwyt.
Tove Jansson „Opowiadania z doliny Muminków”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz